sobota, 1 czerwca 2013

Dzień 48: Crowdfunder

Głównym dzisiejszym pozastażowym wydarzeniem było spotkanie o crowdfundingu, ale wcześniej spędziliśmy trochę czasu na Stanfordzie. Ja odwiedziłem m.in. pustawy niestety budynek Wydziału Informatyki, w którym udało mi się odnaleźć pokoik Donalda Knutha – niestety, bez lokatora.

William Gates Computer Science Center
Pokój 477: Don Knuth

Piotrek Laskowski zaprowadził nas natomiast do laboratorium, w którym odbywa praktyki, gdzie węgierska firma Holografika zaprezentowała nam telewizor wyświetlający obraz 3D bez okularów. O technologii nie chcieli za bardzo rozmawiać i na zdjęciu słabo tę głębię widać, ale efekt jest znakomity: trójwymiarowy obraz zmieniający perspektywę w zależności od punktu oglądania (np. przesuwając się do prawej strony można obejrzeć wnętrze samochodu przez tylną szybę). Panasonic i Samsung już z nimi rozmawiają.

Telewizor przyszłości

O 16:00 część z nas wzięła udział w organizowanym m.in. przez Soody Tronson i Sarę Rauchwerger wydarzeniu CrowdFunder: Where is the love? w siedzibie Uniwersytetu Drapera w San Mateo. Jego głównym punktem było (rozczarowujące) wystąpienie Tima Drapera, który nie wyszedł poza frazesy: crowdfunding to ważny temat, bo ludzie są ważni. Jeśli masz problem, podziel się nim z ludźmi, a na pewno się rozwiąże. Crowdsourcing się rozwija: mamy platformy do dzielenia się samochodami, wspólnego korzystania z usług – tak przecież działa Groupon, nawet Google (w postaci informacji zwrotnej od użytkowników).

Tim Draper
Cała sala gości
Z ulotki DU: equity? 10-letnia niewola? something valuable to offer? No comments.

Drugim punktem programu była dyskusja panelowa – też w sumie słaba: crowdfunding umożliwia bezpośredni dostęp do klienta, co jest niezwykle cenne. Nie jest niczym nowym w Dolinie Krzemowej; firmy od lat zdobywały środki w ten sposób – od przyjaciół, tyle że ostatnio definicja przyjaciela lekko się zglobalizowała. Crowdfunding gromadzi ogromne sumy pieniędzy, ale nie zastąpi aniołów ani VC. Trochę psuje firmę, bo żaden VC nie weźmie na swoje barki firmy z tysiącem użytkowników finansujących ją na wcześniejszym etapie rozwoju.

Soody Tronson podczas dyskusji panelowej

Najciekawsza część wieczoru to pitche firm, które szukają dofinansowania – konkretne i dość profesjonalne, bo reprezentujące idee, które wyszły już poza pierwszy etap rozwoju:
  • Reesio: system dla agentów nieruchomości do zarządzania dokumentami związanymi ze sprzedażą, która ma ambicje przerodzić się w platformę handlu nieruchomościami. 
  • Atizo: badanie rynku metodą crowdsourcingu (wg mnie: numer 1).
  • Velocity Clip: uchwyt do aparatu/telefonu w stylu GoPro. 
  • Vuact: plugin do odtwarzaczy wideo z linią czasu pokazującą zainteresowanie oglądających (rejestrowane, gdy użytkownik kliknie podczas oglądania odpowiedni przycisk – co wydaje się słabe, ale mówią, że sami byli zdumieni, że 15-20% użytkowników jednak z tych przycisków korzysta).
  • Luevo: platforma crowdfundingowa dla projektantów mody. 
  • EquityLancer: platforma łącząca utalentowanych entrepreneurów z firmami oferującymi udziały. 
  • JoinStampede: sposób na rozwiązanie problemów długów studenckich (ale jaki? chyba chodziło o system umożliwiający bankom składanie ofert poszczególnym dłużnikom).

VelocityClip – za bardzo podobne do konkurencji i samo podatne na podróbki
Vuact z charyzmatycznym liderem
Luevo – a Etsy nie wystarczy?
EquityLancer – dziwna hybryda

Pitche były oceniane przez panelistów – i ich oceny były w sumie zgodne z moimi, chociaż brakowało mi pytań o źródło wyceny potrzeb finansowych następnego etapu rozwoju czy głębszego wejścia w temat – ale na to oczywiście nie było czasu. Potem jeszcze chwila na słynny krzemowy networking – i do domu, bo jutro o 6:30 start kolejnej intensywnej jednodniowej wyprawy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz