niedziela, 16 czerwca 2013

Dzień 62: Pożegnanie

Jutro już wyjeżdżamy, więc dziś ostatni wspólny dzień na Stanfordzie. Rozpoczęliśmy go podsumowaniem naszego kursu w 10-osobowych grupach, które zapełniały tablicę informacjami w formacie "I like / I wish":

I like: Stanford!
Grunt to dobrze zbilansować listy

A potem nadszedł już czas pożegnań, bo niektórzy wylatują o 7 rano. SCPD zafundowało nam na koniec lunch i "surprise dessert", czyli lody:

Pożegnanie z Kotkiem Gburkiem (na koszulce)
Industrial chocolate i salty caramel, please

W drugiej części dnia Krzysiek zabrał nas jeszcze do San Francisco, na wycieczkę promem do Sausalito.

A Krzysiek na to:
Z tym "zabraniem" to lekka przesada. Przy okazji zeszłego weekendu Grześ doradził mi powrót promem via Sausalito i pomysł wrócił rykoszetem. Po krótkim rozpoznaniu nadbrzeża zajęliśmy strategiczne miejsce na górnym pokładzie. Pogoda w zatoce nie rozpieszczała, ale i czas podróży nie był długi. Okazało się, że w mieście jest już pół San Francisco, tak więc było dość tłoczno. Z powrotem wróciliśmy wieczornym promem.

Odpływamy
Płyniemy
Oglądamy
Podziwiamy
Dopłynęliśmy
Spacerujemy
Filmujemy
Wybieramy
Piknikujemy
Wracamy
Dobijamy
Dopływamy
Cumujemy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz