Piątkowy dzień stał pod znakiem zwiedzania ścieżek wzdłuż południowego wejścia do Wielkiego Kanionu. Nie da się ukryć, że jego piękno i zarazem niedostępność jest osobliwym zjawiskiem. W stosunku do zwiedzanych przez nas wcześniej kanionów jest on naprawdę Grand, tym bardziej że w ciągu jednego dnia można zaledwie zapoczątkować temat. Prawdziwym wyzwaniem byłoby dopiero zejście na dno wąwozu (ok. 1700 m w pionie) i wędrówka okolicznymi szlakami, ale na to nie mieliśmy ani czasu, ani sprzętu. Co do historycznej Route 66 i okolicznych kawern, to jak to mówią u nas w Kalifornii, "It's OK to fail". Na koniec dnia niespodzianka w nadgranicznym Needles – temperatura sięgnęła 91° F. Zapowiada się gorąca noc.
Wieża widokowa |
Full picture |
Ktoś musi pierwszy wejść na ostatni kamień |
Widok w dół kanionu |
Adrenalinka |
Flota z Route 66 |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz