Nasza stanfordzka aktywność przeniosła się z Wydziału Inżynierii do małego budyneczku, w którym mieliśmy kiedyś zajęcia z Mikiem Lyonsem, ale niektórzy nawet w tej skromnej przestrzeni potrafią dobrze się urządzić:
|
Pani profesor prowadzi zajęcia |
Po stażach pojechaliśmy do NASA do budynku
Singularity University – założonej m.in. przez słynnego
Raya Kurzweila instytucji prowadzącej badania nad technologiami rozwijającymi się w tempie wykładniczym i ich zastosowaniem do rozwiązania globalnych problemów. Źródłem dochodów są szkolenia – 10-tygodniowe (tydzień wprowadzenia, 3 tygodnie analizy problemów, 3 tygodnie wizyt studyjnych i tworzenia zespołów projektowych i końcowe 3 tygodnie na projekt – rekrutacja w październiku) dla studentów i absolwentów szkół wyższych poddawanych ostrej selekcji oraz
10-dniowe dla biznesu.
|
Przed budynkiem SU |
|
Filmowy robot w foyer, którego urokowi nie można się oprzeć |
Prezentacja Aarona Franka była ciekawa, chociaż trochę naginająca materiał do celów marketingowych (przykład:
IBM-owy Watson, który jakoby ma teraz zupełnie zmienić sposób analizy danych tekstowych poprzez tworzenie powiązań naśladujących ludzki mózg – a tu akurat
mamy informacje z pierwszej ręki). Ale tematy, o których wiem mniej, były sprzedane w sposób otwierający umysł: takie pomysły jak wykorzystanie dronów do przewożenia lekarstw lub pomocy ofiarom klęsk żywiołowych, budowanie domu drukarką 3D czy spore zmiany szykujące się po masowym wprowadzeniu autonomicznego samochodu (skoro samochód może nas wysadzić pod domem, to po co go trzymać w garażu – niech czeka na wezwanie na zbiorowym parkingu; a może w ogóle zmieni się model własności samochodu i będziemy zamawiać auto w zależności od potrzeb, np. mniejsze, gdy jedziemy sami) działają na wyobraźnię. Nie obyło się bez prawa Moore'a i wykresu spadku cen sekwencjonowania genomu – OK, to nie takie trywialne, bo skrajnie różne technologie wciąż utrzymują kształt krzywej, ale jednak to dla mnie trochę za mało, by aż tak generalizować i pokazywać obrazek z linią i hiperbolą, polem rozczarowania (gdzie jest mój latający samochód czy robot sprzątający dom?) i punktem "you are here" na przecięciu.
|
Aaron Frank |
Po prezentacji trafiliśmy do willi Singularity University w Atherton, gdzie mogliśmy poznać absolwentów i pracowników tej instytucji oraz sympatyków naszego programu.
|
Wejście do willi |
|
Powitanie na dziedzińcu |
|
Chiara i Davide ze znaczkami US PTC |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz