sobota, 4 maja 2013

Dzień 20: VAIL challenge

Pierwsze wrażenie: będzie słabo. VAIL (Volkswagen Automotive Innovation Lab) to stodoła z napisem "Innovation Facility". Ale opakowanie nie mówi wiele o zawartości: coś, co wyglądało jak mały warsztacik ze studenckimi projektami okazało się nowoczesnym laboratorium, a cała wizyta – za sprawą energii prowadzącego niesamowicie ciekawa. Sorry to say, ale Google może się schować.

Chris Gerdes – 110% charyzmy

Miejsce jest rzeczywiście poligonem doświadczeń dla studentów, którzy uczą się (i dobrze przy tym bawią) kultury prototypowania. To ważne: prototyp nie jest wersją mini ostatecznego wyniku, jest pretekstem do zadawania pytań, a nie udzielania odpowiedzi. Laboratorium współpracowało z Nissanem, Audi i Volkswagenem przy testach różnych systemów i możliwości wspomagania kierowcy. Czy możemy przewidywać awarię podzespołów bez instalowania dodatkowych czujników? Jak zbudować autonomiczny samochód zdolny do udziału w rajdach? Czy analizując dane z układów samochodu możemy się nauczyć, jak to się dzieje, że kierowcy rajdowi tak dobrze panują nad pojazdem? Badanie często zaczyna się od obserwacji (Asimov: The most exciting phrase to hear in science is not 'Eureka!', but 'That's funny!'); mierzono np. siły działające na układ kierowniczy pochodzące z układu jezdnego i w ten sposób wykrywano drobne anomalie niezauważalne przez człowieka, które mogą wpływać na bezpieczeństwo jazdy. Czy podczas tych prób mieli wypadki? Cóż, nie wszystkie części karoserii pochodzą z wersji przekazanej przez sponsora, ale to wciąż ten sam samochód. Paradoks statku Tezeusza w praktyce.

Potem mieliśmy zabawową próbkę tego, z czym mierzą się na co dzień: zadanie zbudowania konstrukcji transportującej piłkę baseballową do koszyka. Wygrywał zespół, któremu udało się w ciągu minuty wrzucić piłkę najwięcej razy. Naszym zwycięzcom udało się to 16 razy, a all-time record wynosi bodajże 40 (ale nie powiem, jak tego dokonali, żeby kolejne czterdziestki nie miały za łatwo, jeśli będą to kiedyś czytać). Oczywiście każda z naszych konstrukcji była inna:

Wszystko, co nie jest zabronione, jest dozwolone
Duża rura
Rynna z podparciem
Niecka z łapaczem
Wygrywanie przez skracanie

Po zawodach analizowaliśmy nasze procesy dochodzenia do rozwiązania, które doskonale potwierdzały zasady z innych zajęć: kreatywnie przetwórz problem, zrozum swoje ograniczenia (jeśli ktoś mówi ci, że możesz użyć krzesła, to automatycznie zakładasz, że nie możesz użyć niczego innego), cofnij się, jeśli twoje rozwiązanie nie działa, nie upieraj się przy pierwszym pomyśle, bo prawie na pewno można mieć lepszy. Buduj wiele prototypów, żeby przekonać się, co nie działa. Testuj pomysły, a nie rozwiązania. Przykładem dobrego procesu twórczego była organizacja pierwszego lotu na Księżyc – mieliśmy tam jasny cel, dobre zarządzanie, fazę prototypowania (czy prototyp wahadłowca musi mieć okna? a system "toaletowy"? jeden z lotów miał trwać 15 minut, ale opóźnienie sięgnęło 4 godzin i zespół techników musiał zmierzyć się z problemem, czy zamoczenie kombinezonu od środka nie spowoduje awarii zagrażającej całej misji), także porażki. Ale sukces przyniósł wiele: rozwój technologii pochodnych i poczucie narodowej wspólnoty. Oglądaliśmy też parę filmów z testów autonomicznego Audi TTS na słonym jeziorze oraz jego udziału w wyścigu na Pikes Peak. Projekt jest kontynuowany, więc pewnie jeszcze o nim usłyszymy.

Na koniec mogliśmy obejrzeć laboratorium z bliska i porozmawiać z konstruktorami.

Technologia samochodu bez kierowcy wymaga jeszcze dopracowania
Warsztat samochodowy
Podstawowe narzędzia konstruktorów

Po powrocie na kampus, gdzie zawsze coś się dzieje, mieliśmy okazję obejrzeć występ LSJUMB:

The Dollies and the Stanford Tree

zaplanować dzień jutrzejszy (dla tych, którzy nie będą się napawali pięknem Napa Valley):

May the Fourth Be With You!

 oraz przyjrzeć się stanfordzkiej policji:

Stanford Sheriff

A tymczasem w równoległym wszechświecie Iza i Mariusz spotkali się w ratuszu z oficjelami z Rady Miejskiej San Francisco, prof. Moncarzem, Tedem Taube, konsulem Keroskym, Markiem Chandlerem i przedstawicielami Polonii.

 

Na zajęcia z innowacyjności Jeremy przyprowadził dziś żonę-aktorkę, która rozruszała nas trochę przed generowaniem pomysłów (Ideation). Mieliśmy energetyczne ćwiczenia z okazywania entuzjazmu (w naszej czterdziestce nie było z tym problemów), improwizacji i przełamywania barier.

Jeremy i Carrie
Entuzjazm męski

Oczywiście nie zabrakło czasu na teach back o sposobie wyrażania opinii w sposób prowokujący innych do przekazania własnych (I Like: komunikat pozytywny / I Wish: pozytywna projekcja / What if: pozytywna sugestia) – z podwójnymi oklaskami dla Błażeja i Mariusza, oraz Start, Stop, Continue (by Oliwia). 

Observe the Tree!

Koncepcja Ideation jest prosta: w pierwszej fazie twórczej działaj bez planu, rozwijaj jakąś myśl nie interesując się jakością nowych pomysłów, nie oceniając ich, tylko wymyślając nowe w dużej obfitości. Im coś jest bardziej szalone, tym ciekawsze; łącz pomysły i ulepszaj je. Nie ma dobrych i złych, są tylko zwyczajne i kreatywne; skup się na generowaniu, nie na wybieraniu. Teoria przydała nam się potem w zadaniu wymyślania nowych spinaczy do papieru z użyciem wszystkich etapów generowania pomysłów: pracy indywidualnej, przekazywania uwag, zawężania, rozszerzania i zmiany perspektywy.

Po powrocie do domu zaczęliśmy przygotowania do obchodów Dnia Konstytucji. To oczywiście sama końcówka, bo zapraszanie gości i marynowanie schabów musiało się odbyć dużo wcześniej. Wszystkich docenić nie sposób, ale trzeba powiedzieć, że krótka część oficjalna Doroty i grupy historycznej bardzo się podobała, muzyka Leszka tworzyła dobre klimaty, Wiktor dbał o to, by nikomu niczego nie zabrakło, a nieprzeliczona reszta miała swój udział w kulinariach: kroiła sałatki, tarła ziemniaki, gotowała jaja do majonezu, piekła mięsiwa i ciasta. W każdym razie impreza się udała, goście dopisali, jedzenie smakowało, a grupa pokazała dobry poziom integracji. I ja tam byłem, itd. itp.

1 komentarz:

  1. Tak na marginesie nawet do takiego problemu można podejść naukowo:
    http://pl.wikipedia.org/wiki/Brachistochrona
    i spróbować znaleźć jak najbardziej optymalne rozwiązanie

    OdpowiedzUsuń